-
Asy na króle. Znów nie miałeś szczęścia Artej.
- Bljadź! Trzeci raz z rzędu!
Brodaty mężczyzna wstał i z rezygnacją poszedł zagotować wodę na herbatę. Mimochodem zerknął na skrzynie z drewnem postanawiając, że następną partie zagra o to, kto ma pociąć kłody. Na zewnątrz szalała wichura, termometr wskazywał tam -14°C. Zapowiadał się kolejny typowy dzień na Sybirze.
Artej zaparzył herbatę i zaniósł dwa kubki swojemu koledze, który je odpowiednio „doprawił”. Za jego plecami buczała specjalistyczna aparatura – szczyt radzieckiej technologii lat 90. Mimo, że te hałasy towarzyszyły mu już od kilku dobrych miesięcy, nie mógł się do nich przyzwyczaić. Ciągle czuł się nieswojo w starym opuszczonym schronie.
- Słuchaj Dmitri. Jak długo chcesz tu jeszcze siedzieć?
- Bljadź! Trzeci raz z rzędu!
Brodaty mężczyzna wstał i z rezygnacją poszedł zagotować wodę na herbatę. Mimochodem zerknął na skrzynie z drewnem postanawiając, że następną partie zagra o to, kto ma pociąć kłody. Na zewnątrz szalała wichura, termometr wskazywał tam -14°C. Zapowiadał się kolejny typowy dzień na Sybirze.
Artej zaparzył herbatę i zaniósł dwa kubki swojemu koledze, który je odpowiednio „doprawił”. Za jego plecami buczała specjalistyczna aparatura – szczyt radzieckiej technologii lat 90. Mimo, że te hałasy towarzyszyły mu już od kilku dobrych miesięcy, nie mógł się do nich przyzwyczaić. Ciągle czuł się nieswojo w starym opuszczonym schronie.
- Słuchaj Dmitri. Jak długo chcesz tu jeszcze siedzieć?
-
Dopóki nie zrozumiesz, że ze mną nie wygrasz.
- Wiesz dobrze, o co mi chodzi. Siedzimy tu już tyle czasu, od kiedy złapałeś ten sygnał, a i tak nie mamy pewności czy to była zmienna Schaeffera.
- Wiesz dobrze, o co mi chodzi. Siedzimy tu już tyle czasu, od kiedy złapałeś ten sygnał, a i tak nie mamy pewności czy to była zmienna Schaeffera.
Dmitri
spojrzał na niego pobłażliwie, wypił łyk z kubka i przemówił.
- 7 czerwca…
- Wiem, co się wtedy stało. Pracowaliśmy razem w łączności, i prawdopodobnie tylko my to odkryliśmy.
- No właśnie Artej. 7 Czerwca 1994 roku, 14 lat po tym jak Waldo opuścił Kartaginę odebraliśmy dokładnie 2546 sygnałów ze zmienną Schaeffera. Wszystkie miały ten sam skomplikowany kod źródłowy.
- Nie przypominaj mi tego. – Artej zaczął chodzić w kółko po pomieszczeniu. Ciągle denerwował go dźwięk starych komputerów, na których wtedy pracował i na których przyszło mu pracować po raz kolejny.
- Przez kilka lat starałem się rozszyfrować te sygnały. Ale nie mogłem ich zrozumieć.
- A pamiętasz oficjalną wersję KSB? ’’Schaeffer został wyeliminowany’’. Ogłosili to tego samego dnia, gdy wyłapaliśmy te sygnały! Co się tam musiało stać?
- 7 czerwca…
- Wiem, co się wtedy stało. Pracowaliśmy razem w łączności, i prawdopodobnie tylko my to odkryliśmy.
- No właśnie Artej. 7 Czerwca 1994 roku, 14 lat po tym jak Waldo opuścił Kartaginę odebraliśmy dokładnie 2546 sygnałów ze zmienną Schaeffera. Wszystkie miały ten sam skomplikowany kod źródłowy.
- Nie przypominaj mi tego. – Artej zaczął chodzić w kółko po pomieszczeniu. Ciągle denerwował go dźwięk starych komputerów, na których wtedy pracował i na których przyszło mu pracować po raz kolejny.
- Przez kilka lat starałem się rozszyfrować te sygnały. Ale nie mogłem ich zrozumieć.
- A pamiętasz oficjalną wersję KSB? ’’Schaeffer został wyeliminowany’’. Ogłosili to tego samego dnia, gdy wyłapaliśmy te sygnały! Co się tam musiało stać?
Artej
zatrzymał się i spojrzał wprost na Dmitriego. Pamiętał przysięgę, jaką wtedy
razem złożyli. Nikt z nich nie wierzył w oficjalną wersję Kartagińskiej Służby
Bezpieczeństwa, dlatego obiecali sobie, że odnajdą Waldo jak tylko odkryją
jakiś znak, że żyje.
- Wiem, ale Dmitri… Sam zobacz. Od tego wydarzenia minęło 19 lat! Przecież Schaeffer nie mógł tyle czasu się ukrywać!
- Kto wynalazł zmienną Schaeffera?
- Co?
- Wiem, ale Dmitri… Sam zobacz. Od tego wydarzenia minęło 19 lat! Przecież Schaeffer nie mógł tyle czasu się ukrywać!
- Kto wynalazł zmienną Schaeffera?
- Co?
Dmitri
nie odpuszczał. – Odpowiedz.
- Schaeffer… razem z Antheą ze mną i tobą.
- Sam więc widzisz. Kto 3 miesiąc temu mógł użyć tej zmiennej?! Tylko sam Waldo!
- Schaeffer… razem z Antheą ze mną i tobą.
- Sam więc widzisz. Kto 3 miesiąc temu mógł użyć tej zmiennej?! Tylko sam Waldo!
Artej
nie był do końca przekonany. Odszedł bez słowa do swojej sypialni. Kalendarz nad jego łóżkiem wskazywał 18 kwiecień. Musiał
odpocząć i pomyśleć w samotności. Chociaż nie chciał tego przyznać wiedział, że
Dmitri ma rację. Projekt Kartagina został wznowiony kilka lat temu dzięki
prywatnym inwestorom i po raz kolejny stanowił zagrożenie dla ludzkości, choć
prawie nikt nie zdawał sobie z tego sprawy. Wtedy nic z niego nie wyszło, bo
Waldo uciekł z wszystkimi danymi i dokumentami, ale teraz Kartagina miała
prostą drogę.
Artej pomyślał o swoim starym koledze z pracy, prawdziwym geniuszu. Kartagina zapewniała mu wręcz nieograniczone możliwości i pole do działania. Środki finansowe, personel…, ale mimo tego nie dał się omamić tym tak jak wszyscy. Rozumiał niebezpieczeństwo i dlatego uciekł. Poświęcił tak dużo… Musiał ukrywać się w odosobnieniu, Kartagina porwała mu żonę a córka znikła tak jak on…
Artej nie chciał być jak on, tyle poświęcać.
Artej pomyślał o swoim starym koledze z pracy, prawdziwym geniuszu. Kartagina zapewniała mu wręcz nieograniczone możliwości i pole do działania. Środki finansowe, personel…, ale mimo tego nie dał się omamić tym tak jak wszyscy. Rozumiał niebezpieczeństwo i dlatego uciekł. Poświęcił tak dużo… Musiał ukrywać się w odosobnieniu, Kartagina porwała mu żonę a córka znikła tak jak on…
Artej nie chciał być jak on, tyle poświęcać.
I
czy to możliwe, żeby Waldo po 33 latach, gdy Kartagina znów stała się
zagrożeniem powrócił? Nie wierzył w to.
Wrócił do Dmitriego, który siedział na swoim miejscu tak jak poprzednio. Czekał na niego.
- Zapomniałem Ci powiedzieć. Wczoraj na mojej warcie dzwoniła Anthea.
- I co mówiła? – Artej wyraźnie się zainteresował.
- Wygraj partie to ci powiem.
- Pfuu. Niech Ci będzie.
Wrócił do Dmitriego, który siedział na swoim miejscu tak jak poprzednio. Czekał na niego.
- Zapomniałem Ci powiedzieć. Wczoraj na mojej warcie dzwoniła Anthea.
- I co mówiła? – Artej wyraźnie się zainteresował.
- Wygraj partie to ci powiem.
- Pfuu. Niech Ci będzie.
Artej
potasował i rozdał karty. Sprawdził, co ma. 3 damy i 2 dziesiątki. Full na
start.
- Nic nie wymieniam.
- Nic nie wymieniam.
Dmitri
się uśmiechnął. – To ja też nie.
Artej
rozłożył karty.
Dmitri
przyjrzał się układowi na stole. Wyglądał na niepocieszanego. Już miał odkryć
swoje karty, gdy spostrzegł minę Arteja. Spoglądał nieruchomo z wytrzeszczonymi
oczami w punkt prosto za nim. Wyglądał jak ateista, który właśnie ujrzał Boga.
Dmitri od razu zrozumiał, co to oznacza.
Z zadziwiającą dla swojego wieku szybkością wstał z krzesła i pobiegł w stronę aparatury. Na jednym z komputerów migała spokojnie zielona dioda.
- Artej, choć tu szybko!
Z zadziwiającą dla swojego wieku szybkością wstał z krzesła i pobiegł w stronę aparatury. Na jednym z komputerów migała spokojnie zielona dioda.
- Artej, choć tu szybko!
Po
kolei włączał wszystkie monitory aż zatrzymał się przy ostatnim, wyciągnął
klawiaturę i zaczął szybko pisać.
Artej
nawet nie drgnął tylko patrzył z niedowierzaniem na zielone światło.
- Ale dlaczego…
- Dlaczego nie włączył się alarm? To Ty mi powiedz Artej! Codziennie rano miałeś sprawdzać sprzęt! Bystro, szybko!
- Ale dlaczego…
- Dlaczego nie włączył się alarm? To Ty mi powiedz Artej! Codziennie rano miałeś sprawdzać sprzęt! Bystro, szybko!
Zdołał
się w końcu opamiętać i poszedł do pomieszczenia kontrolnego. Zajął swoje
miejsce i zaczął uruchamiać program skanujący.
Dmitri
starał się być spokojny, ale niezbyt mu wychodziło. Artej pierwszy raz widział
go zarówno tak podekscytowanego i zdenerwowanego.
- 4 minuty! 4 minuty i 16 sekund temu zaczęto nadawać sygnał. Jeżeli go nie przechwycimy to chyba Cię Artej zabiję!
- 4 minuty! 4 minuty i 16 sekund temu zaczęto nadawać sygnał. Jeżeli go nie przechwycimy to chyba Cię Artej zabiję!
Artej
przez chwilę przestraszył się, że jego starszy kolega w tym momencie wcale nie
żartuje.
Program
zakończył skan. Artej szybko przejrzał wyniki.
- To jest to Dmitri! – To zmienna Schaeffera!
- Oczywiście, że to zmienna! Od początku wiedziałem, że siedzenie tutaj nie jest bezcelowe. Ale widać ktoś za szybko stracił wiarę…
- Dmitri, wiesz dobrze, że ja...
- Molchaniye! Wyłapuje mnóstwo sygnałów z wszystkich części świata… Co to ma znaczyć…
- To jest to Dmitri! – To zmienna Schaeffera!
- Oczywiście, że to zmienna! Od początku wiedziałem, że siedzenie tutaj nie jest bezcelowe. Ale widać ktoś za szybko stracił wiarę…
- Dmitri, wiesz dobrze, że ja...
- Molchaniye! Wyłapuje mnóstwo sygnałów z wszystkich części świata… Co to ma znaczyć…
Artej
spojrzał na wyniki.
- To muszą być sygnały zwrotne Dmitri. Trzeba zlokalizować główny, nadawczy.
- Tak.. Masz rację… Mam! W miarę stała częstotliwość! To jest to. 14 linijka!
- Namierzam...
- Suka! Sygnał słabnie! Pośpiesz się Artej!
- Mam za duże zakłócenia… Spróbuj je, przekierować.
- Wyśle sygnały odwrotne by doszło do interferencji. Ty dzwoń do Anthey!
- To muszą być sygnały zwrotne Dmitri. Trzeba zlokalizować główny, nadawczy.
- Tak.. Masz rację… Mam! W miarę stała częstotliwość! To jest to. 14 linijka!
- Namierzam...
- Suka! Sygnał słabnie! Pośpiesz się Artej!
- Mam za duże zakłócenia… Spróbuj je, przekierować.
- Wyśle sygnały odwrotne by doszło do interferencji. Ty dzwoń do Anthey!
Artej
pobiegł w stronę aparatu. Zaczął wybierać numer, gdy telefon sam zadzwonił.
- Halo?... Tak właśnie go namierzamy… Nie, mieliśmy problem z sprzętem… Halo? Anthea? Bljadź…
- Halo?... Tak właśnie go namierzamy… Nie, mieliśmy problem z sprzętem… Halo? Anthea? Bljadź…
Artej
wrócił do komputera. Dmitri stukał w klawiaturę jak szalony.
- Dodzwoniłeś się do niej?
- Ona zadzwoniła. Mówiła, że w Kartaginie też byli przygotowani na przechwycenie zmiennej Schaeffera…
- Oczywiście, że byli przygotowani! Ale zablokowała chyba tą częstotliwość?
- Powiedziała, że jak tylko wykryli sygnał to zablokowali wszystkie porty. Nie miała dostępu do interfejsu…
- Co?! Wiesz, co to oznacza Artej?!
- Wiem Dmitri. Kartagina też namierzy miejsce pobytu Waldo…
- Jakie też?! Oni mają tam nowoczesny sprzęt i są ich tam tysiące! Nas jest dwóch pracujemy na komunistycznym sprzęcie i…
- Uspokój się Dmitri! Pozbądź się zakłóceń i rozszyfruj kod źródłowy. Ja zaraz zlokalizuje sygnał.
Dmitri nic nie powiedział, wrócił do pracy. Sygnał Arteja słabnął i wciąż nie mógł go namierzyć. Pomyślał o porannych obowiązkach. On miał czuwać nad sprzętem, a Dmitri nad satelitą i antenami na zewnątrz. Od jakiegoś czasu wolał jednak spędzić ten czas nad wylegiwaniem się w łóżku.
- Dodzwoniłeś się do niej?
- Ona zadzwoniła. Mówiła, że w Kartaginie też byli przygotowani na przechwycenie zmiennej Schaeffera…
- Oczywiście, że byli przygotowani! Ale zablokowała chyba tą częstotliwość?
- Powiedziała, że jak tylko wykryli sygnał to zablokowali wszystkie porty. Nie miała dostępu do interfejsu…
- Co?! Wiesz, co to oznacza Artej?!
- Wiem Dmitri. Kartagina też namierzy miejsce pobytu Waldo…
- Jakie też?! Oni mają tam nowoczesny sprzęt i są ich tam tysiące! Nas jest dwóch pracujemy na komunistycznym sprzęcie i…
- Uspokój się Dmitri! Pozbądź się zakłóceń i rozszyfruj kod źródłowy. Ja zaraz zlokalizuje sygnał.
Dmitri nic nie powiedział, wrócił do pracy. Sygnał Arteja słabnął i wciąż nie mógł go namierzyć. Pomyślał o porannych obowiązkach. On miał czuwać nad sprzętem, a Dmitri nad satelitą i antenami na zewnątrz. Od jakiegoś czasu wolał jednak spędzić ten czas nad wylegiwaniem się w łóżku.
Dmitrti
znów miał zacząć rozpaczać lub krzyczeć, ale wtedy Artej dał radę wyregulować
częstotliwość wejściową anteny i złapać lokalizację sygnału.
- Mam to Dmitri! Mam współrzędne!
- Wrzuć je na mapę…
- Już to zrobiłem. Sygnał pochodzi… z Francji. Południe Francji.
- Dobra robota Artej. Zadzwoń do Siergieja. Niech szykuję się na małą wycieczkę.
- Mam to Dmitri! Mam współrzędne!
- Wrzuć je na mapę…
- Już to zrobiłem. Sygnał pochodzi… z Francji. Południe Francji.
- Dobra robota Artej. Zadzwoń do Siergieja. Niech szykuję się na małą wycieczkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz